27 października Komisja Europejska, Rada Unii Europejskiej i Parlament Europejski osiągnęły porozumienie w sprawie norm emisji CO2 dla pojazdów osobowych i użytkowych. Potwierdzono cel 100% redukcji emisji. Od 2035 roku w UE będą mogły być rejestrowane tylko samochody elektryczne lub napędzane wodorem.
W UE tylko elektrykiem
W ramach rozmów trójstronnych między Parlamentem, Radą i Komisją udało się wreszcie osiągnąć porozumienie w sprawie zmiany rozporządzenia 2019/31. W wyniku porozumienia wszystkie nowe samochody osobowe i dostawcze sprzedawane w UE będą musiały być zeroemisyjne do 2035 roku. Ponadto celem pośrednim stało się ograniczenie emisji CO2 o 55% dla samochodów osobowych i 50% dla samochodów dostawczych, w stosunku do emisji z 2021 r., zamiast kary w wysokości 30%. Producenci, którzy nie dostosują się do nowych przepisów muszą być przygotowani na dotkliwe kary finansowe.
W lipcu 2021 roku Komisja Europejska zakończy prace nad pakietem „Fit for 55”, którego jednym z ostatnich etapów jest uzgodnienie czwartkowego tekstu. Nowe pojazdy nie będą mogły być zarejestrowane w żadnym kraju członkowskim po 2034 roku, niezależnie od tego, czy będą napędzane benzyną, olejem napędowym, czy mieszanką tych dwóch paliw. Do sprzedaży trafią tylko pojazdy BEV i FCEV. Niektórzy uważają, że UE swoimi nowymi przepisami faworyzuje najbogatsze osoby, tworząc dla nich wyjątek.
Wyjątki dla Ferrari
Do 2025 r. Komisja musi opracować metodę obliczania emisji w cyklu życia pojazdów osobowych i lekkich samochodów dostawczych, która pomoże obniżyć emisyjność całego łańcucha dostaw w sektorze motoryzacyjnym.
Nowe przepisy UE dotyczące zmian klimatycznych zachowują kontrowersyjną klauzulę „Ferrari”, która pozwala producentom samochodów sprzedającym do 10 000 pojazdów osobowych i 22 000 lekkich samochodów dostawczych na uniknięcie celów pośrednich (2030) w zakresie redukcji emisji. Będą oni zatem zwolnieni z najbardziej wymagających przepisów dotyczących emisji. Innymi słowy, najbardziej ekskluzywne marki samochodowe, które produkują niewielkie ilości wymyślnych samochodów, nie będą objęte nowymi przepisami. Jakie inne ograniczenia zostaną wprowadzone wraz z nowymi przepisami UE dotyczącymi zmian klimatu?
Elektryczna transformacja transportu
Celem rozporządzenia było wysłanie silnego sygnału do branży i społeczeństwa. Oprócz finansowania flot i technologii elektrycznych, porozumienie zobowiązuje również do tego, aby unijna gotówka płynęła do firm z małych i średnich sektorów w całej Europie, a także do tych regionów i społeczności, które najbardziej jej potrzebują. Rozporządzenie zostanie ponownie poddane przeglądowi w 2026 roku.
Europa zmierza w kierunku przyszłości mobilności z zerową emisją. Zgodnie z oświadczeniem, producenci samochodów już teraz produkują w Europie większe i bardziej przystępne cenowo samochody elektryczne.
W kontekście tworzonych nowych regulacji unijnych polska administracja publiczna powinna podjąć natychmiastowe działania, które z jednej strony zdynamizują rozwój elektromobilności, a z drugiej ograniczą napływ najbardziej emisyjnych pojazdów, których masowo będą pozbywać się kierowcy w krajach Europy Zachodniej.
Branża motoryzacyjna odpowiada obecnie za aż 8% PKB Polski, co czyni rozwój elektromobilności prawdziwą rewolucją. Jeśli nie zostaną wdrożone środki zaradcze, transformacja ta może doprowadzić do znacznego ograniczenia produkcji, zamknięcia fabryk, masowych zwolnień pracowników, a w konsekwencji do znacznych negatywnych konsekwencji dla gospodarki narodu. Jednak dzięki rodzącemu się rynkowi e-mobilności, jednocześnie pojawia się kilka nowych możliwości dla krajów, firm i instytucji, które podejmą szybkie działania w celu wzmocnienia swojej pozycji w tym obszarze.
Kluczową kwestią jest wdrożenie regulacji usuwających bariery systemowe dla rozbudowy sieci stacji ładowania oraz zwiększenie inwestycji w niezbędną infrastrukturę elektroenergetyczną. W przeciwnym razie unijny zakaz sprzedaży samochodów spalinowych może wywołać w naszym kraju skutki środowiskowe i rynkowe odwrotne do zamierzonych.